wtorek, 20 maja 2014

nierówny podział zysku w spółce z o.o.

Jednym z uprawnień wspólnika spółki z o.o. jest prawo do udziału w jej zysku (prawo do dywidendy). Zgodnie z art. 191 k.s.h. - jeśli umowa spółki nie stanowi inaczej, udział w zysku oblicza się proporcjonalnie do posiadanych w spółce udziałów.
 
Pojawia się jednakże pytanie, czy możliwe jest takie sformułowanie postanowień umowy spółki, aby wspólnicy mogli uczestniczyć w zysku według innych zasad, tj. nie w stosunku do ich udziałów w kapitale zakładowym?
 
Jak to zazwyczaj bywa w przypadku prawa handlowego, zagadnienie to nie jest jednoznaczne i można bronić różnych stanowisk, jednakże większość z nich skłania się bardziej w kierunku restrykcyjnej wykładni k.s.h.
 
I tak, bez wątpienia można zmienić zasady podziału zysku w granicach ustawowego upoważnienia do uprzywilejowania udziału w zakresie dywidendy. W takiej sytuacji dywidenda na udział uprzywilejowany będzie wyższa niż dywidenda na udział zwykły, wedle ustaleń wspólników.
 
Ale tu niestety nie ma całkowitej dowolności, albowiem art. 196 k.s.h. formułuje górną granicę uprzywilejowania udziału. Zgodnie z tym przepisem dywidenda uprzywilejowana nie może być wyższa niż 150% dywidendy zwykłej.
 
Pojawia się więc pytanie, czy jest jakaś możliwość jeszcze innego podziału zysku, (nie poprzez uprzywilejowanie udziałów), który dawałby wspólnikom większą swobodę decyzyjną?
 
Tu z kolei  można by próbować stosować treść art. 159 k.s.h., dotyczącego przyznania poszczególnym wspólnikom szczególnych korzyści i na tej podstawie formułować prawo wspólnika do wyższego udziału w zysku, jako uprawnienie osobiste.

Wydaje się, że ta instytucja w prosty sposób umożliwia dowolne uregulowanie kwestii udziału w zyskach. Niestety w doktrynie przeważają opinie, że jakkolwiek takie rozwiązanie jest możliwe, to jednak przyznając uprawnienia osobiste należy respektować górną granicę określoną w art. 196 k.s.h. tak, aby żaden ze wspólników nie dysponował uprzywilejowaniem osobistym bądź udziałowym większym niż ustawowe, a ewentualne większe uprawnienia (jeśli zostały przyznane) muszą być zredukowane do ustawowego progu.
 
Można odnaleźć również opinie przeciwne, w których najbardziej dla mnie przekonującym argumentem  jest odwołanie się do regulacji dotyczących spółki akcyjnej i dokonanie stosownej wykładni systemowej. Przepis art. 354 § 3 k.s.h. wprost nakazuje stosowanie ograniczeń dotyczących uprzywilejowania akcji do osobistych przywilejów akcjonariuszy. Skoro zaś analogicznej normy zabrakło przy regulacji ustawowej spółki z o.o., to przez wzgląd na ideę racjonalnego ustawodawcy nie powinno się doszukiwać przepisów, których ten nie wprowadził. Nie mniej jednak głosy te są w znacznej mniejszości.
 
Wobec tego, iż satysfakcjonującego i pewnego (co w moim rozumieniu oznacza trudnego do podważenia) rozwiązania nie da się uzyskać przy pomocy odpowiedniego postanowienia  w umowie spółki, rozważyć należałoby inne warianty.
 
Jednym z nim mogłoby być ewentualne przekształcenie spółki w spółkę osobową, której konstrukcja daje wspólnikom niemal nieograniczoną swobodę kształtowania swoich stosunków majątkowych.
 
Drugim zaś sposobem może być opracowanie odpowiednich mechanizmów w spółce z o.o. (w sferze stosunków pomiędzy wspólnikiem a spółką lub pomiędzy jej wspólnikami), które pozwolą na osiągnięcie zakładanego celu.
 
Można oczywiście również wbrew powyższym twierdzeniom dokonywać podziału zysku z pominięciem ustawowego ograniczenia, to jednakże powoduje potencjalne konsekwencje zarówno dla wspólników, jak i dla całego zarządu, a zatem trudno takie działania polecać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz