czwartek, 30 listopada 2017

uchwała z późniejszą datą jej wejścia w życie

Obserwuję w ostatnim czasie, iż częstym problemem praktycznym okazuje się być kwestia możliwości podjęcia w spółce uchwały przy określeniu późniejszego momentu jej wejścia w życie.

Zagadnienie wydaje się proste, albowiem to przecież wspólnicy - co do zasady swobodnie - decydują o treści uchwał, nie mniej jak się okazuje ta rzekoma prostota może być myląca.

Aby dokonać odpowiedzi na pytanie, czy taka czynność jest w ogóle możliwa, należy uchwały w spółce podzielić na dwie grupy: 
  • pierwszą z nich są uchwały dotyczące zmiany umowy spółki, oraz uchwały podwyższające kapitał spółki bez zmiany umowy;
  • drugą grupę natomiast stanowią uchwały w innych sprawach.


I tak, jeśli chodzi o drugą grupę, tj. grupę uchwał, dla których skuteczności ustawa nie wymaga wpisu do KRS (a zatem uchwał, których wpis do KRS ma charakter deklaratoryjny) w mojej ocenie nie ma żadnych przeszkód, aby ich obowiązywanie było odroczone w czasie. Tym samym wspólnicy mogą skutecznie zdecydować np. dziś o zmianie składu osobowego organów spółki, który nastąpi od 1.01.2018 r. 

Należy jednak pamiętać, że w takim przypadku termin 7 dni na zgłoszenie faktu zmiany składu osobowego organów spółki do KRS liczymy od dnia wejścia w życie takiej uchwały (a zatem w naszym przykładzie od  1.01.2018 r.), a nie od dnia jej podjęcia.

Jeśli natomiast chodzi o uchwały z grupy pierwszej, tj. uchwały, które zgodnie z k.s.h. są skuteczne z dniem ich wpisu do rejestru (a zatem uchwał, których wpis do KRS ma charakter konstytutywny), nie ma możliwości określenia daty ich wejścia w życie. Przyjmuje się, że datą ich wejścia w życie zawsze jest data ich zarejestrowania i nie jest skutecznym określanie w samej uchwale dat jej obowiązywania, tudzież zastrzeganie warunków.

Jak zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie - I Wydział Cywilny w wyroku z dnia 14 sierpnia 2013 r.
w sprawie o sygnaturze I ACa 358/13:

"Zmiana umowy spółki jest zatem skuteczna - zarówno wobec wspólników jak też osób trzecich - z chwilą wpisu do rejestru. Wpis ten ma charakter konstytutywny. Oznacza to, że do tego czasu nie jest możliwe w stosunkach wewnętrznych podejmowanie działań w oparciu o spełnienie warunku (na przykład zawieszającego) wpisu czy też fikcję dokonania wpisu. Uzależnienie skutku zmiany umowy spółki od innych okoliczności niż wpis do KRS jest sprzeczne z prawem. Nie można więc przyjąć, że uchwała w przedmiocie zmiany umowy spółki wchodzi w życie z dniem jej podjęcia czy też np. z upływem siedmiu dni. Determinujące znaczenie dla określenia materialnej skuteczności uchwały ma wyłącznie dokonanie wpisu do KRS, a nie żadne inne regulacje, choćby objęte były one zgodną wolą wspólników."

Tak samo orzekł w najnowszym orzeczeniu w tej kwestii Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu wyrok z dnia 23 marca 2017 r. w sprawie o sygnaturze III SA/Po 82/17:

"We wszystkich przypadkach zmiany umowy spółki do ich skuteczności niezbędny jest wpis do KRS. Uzależnienie skutku zmiany umowy spółki od innych okoliczności niż wpis do KRS jest sprzeczne z prawem. Nie można przyjąć, że na przykład uchwała wchodzi w życie z dniem jej podjęcia czy upływem siedmiu dni, itd. Decydujący jest tu wpis do KRS, a nie żadne inne regulacje."
Stanowisko to wydaje się być zasadne, albowiem w każdym przypadku, nawet uchwała z odroczoną datą wejścia w życie zaczęłaby obowiązywać z dniem jej rejestracji, a zatem taki zapis w uchwale pozbawiony byłby mocy prawnej.

środa, 15 marca 2017

kara 25 lat pozbawienia wolności za nierzetelne faktury

1 marca 2017 roku weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego dotycząca sankcji za fałszowanie szczególnego rodzaju dokumentów - tj. faktur. 

Ustawą tą wprowadzono zagrożenie karą 25 lat pozbawienia wolności przestępstw fałszu intelektualnego i materialnego faktur, w przypadku zaistnienia przypadku większej wagi przy tych czynach. 

Nowela ta jest bardzo szeroko komentowana, narasta wokół niej szereg wątpliwości. Powstrzymując się od oceny celowości i sensowności tej nowelizacji, chciałabym skupić się na dwóch - zdaje się najbardziej istotnych z punktu widzenia przedsiębiorcy kwestiach, tj. kwestii zasad i ram czasowych wprowadzonej nią odpowiedzialności. Z mojej praktyki wiem bowiem, że zmiana ta budzi bardzo poważne obawy u  nieprawników.

Po pierwsze, rozwiewając wszelkie wątpliwości należy wyraźnie zaznaczyć, że prawo karne nie działa wstecz. A zatem należy przyjąć, że kara 25 lat pozbawienia wolności  grozi za czyny popełnione po 1 marca 2017 roku i nie ma zastosowania do jakichkolwiek czynów popełnionych przed tą datą.

Po drugie zaś kara ta ma zastosowanie tylko do faktur, w których kwota należności ogółem lub łączna wartość przekracza dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości. Wobec tego, według stanu na dziś, zagrożenie karą 25 lat pozbawienia wolności dotyczy faktur na kwotę powyżej 10.000.000 złotych (dziesięciu milionów złotych).

Czas pokaże jakie orzeczenia będą zapadać w tego typu sprawach. W chwili obecnej jest mi trudno, jako praktykowi, wyobrazić sobie faktyczne wymierzenie kary 25 lat pozbawienia wolności za przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów, a zatem może się okazać, że regulacja ta pozostanie jedynie tzw: "straszakiem".

poniedziałek, 13 marca 2017

odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania podatkowe spółki

O cywilnoprawnej odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania spółki pisałam już kilkakrotnie, m.in tu:
http://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2016/03/odpowiedzialnosc-czonkow-zarzadu-za.html
http://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2015/10/odpowiedzialnosc-zarzadu-za-dugi-spoki.html
http://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2014/09/odpowiedzialnosc-czonka-zarzadu-spoki-z.html

Nie mniej ważnym, a jednak nieco odmiennie uregulowanym jest zagadnienie odpowiedzialności członków zarządu spółki kapitałowej ( a więc spółki z o.o. i spółki akcyjnej) za jej zobowiązania podatkowe. 

Odpowiedzialność ta wynika z art. 116 Ordynacji podatkowej. Przepis ten kompleksowo reguluje zasady odpowiedzialności członka zarządu spółki kapitałowej. Można w uproszczeniu przedstawić je następująco:

- kto odpowiada? -  członek zarządu spółki;

a zatem nie odpowiadają wspólnicy, prokurenci i pełnomocnicy spółki;

- w jaki sposób? -  subsydiarnie, tj. dopiero wówczas, gdy egzekucja z majątku spółki będzie nieskuteczna;

przyjmuje się, że do skutecznego dochodzenia płatności zobowiązania podatkowego od członka zarządu należy w pierwszej kolejności przeprowadzić egzekucję względem spółki. Dopiero w przypadku stwierdzenia jej bezskuteczności uaktualnia się odpowiedzialność członka zarządu;

- czym odpowiada? -  całym swoim majątkiem;

- za co odpowiada? -  za zaległości podatkowe spółki
  • z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez niego obowiązków członka zarządu 
jest to bardzo ważna regulacja dotycząca kwestii czasowych koniecznych dla ustalenia ewentualnej odpowiedzialności członka zarządu. Nie wystarczy bowiem, aby zobowiązanie podatkowe spółki powstało w okresie pełnienia funkcji przez członka zarządu. Konieczną przesłanką jest również upływ terminu płatności tego zobowiązania w okresie pełnienia funkcji. Tym samym, przykładowo członek zarządu odwołany 5 maja nie odpowie za zobowiązanie w podatku od towarów i usług za kwiecień tego roku, albowiem jego termin płatności upłynął 25 maja, a zatem już po zaprzestaniu pełnienia funkcji. 
  • za zaległości wymienione w art. 52 ordynacji podatkowej (nienależnie wskazana nadpłata podatku albo kwota do zwrotu) oraz art. 52 a) ordynacji podatkowej (nienależnie pobrane wynagrodzenie płatników i inkasentów) powstałe w czasie pełnienia obowiązków członka zarządu.
- jak może się bronić?:
  • m.in. wykazując, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości spółki lub w tym czasie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne  albo zatwierdzono układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu;
czyli nie jest koniecznym, aby wniosek o ogłoszenie upadłości złożył ten członek zarządu. Podmiot zgłaszający jest z punktu widzenia tego przepisu obojętny - istotnym jest wykazanie, że wniosek złożono i to we właściwym czasie.
  • wykazując, że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez jego winy;
  • wskazując  mienie spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części
Wbrew pozorom zatem zagadnienie nie jest oczywiste zatem w przypadku ryzyka ponoszenia takiej odpowiedzialności zawsze należy wnikliwie przeanalizować sytuację i w razie konieczności podjąć obronę.

czwartek, 2 marca 2017

czy wspólnik może rozporządzać majątkiem spółki z o.o.?

Bardzo często w swojej praktyce spotykam się z opinią wygłaszaną przez wspólników spółek z o.o., którą można sparafrazować stwierdzeniem "spółka jest moja, więc jej majątek jest również mój". Faktycznie w pewnym sensie jest to prawda, ale bezkrytyczne podążanie za tą myślą może przynieść bardzo zgubne skutki.

No bo skoro przyjmiemy, że wspólnik jest właścicielem majątku spółki to oznacza, zdaniem wielu, że może śmiało korzystać z jej środków pieniężnych na dowolny cel, może korzystać z jej samochodów, nieruchomości itp., podczas gdy niestety, takie działanie nie jest działaniem zgodnym z prawem.

Spółka kapitałowa, czyli spółka z o.o. i spółka akcyjna są osobami prawnymi, a zatem mają własną - niezależną od wspólników - osobowość prawną. 

Z tego wynika, że takie spółki mają swój majątek, swoje zobowiązania i są indywidualnymi podmiotami praw i obowiązków. Jest to kluczowa zasada stanowiąca punkt wyjścia do zrozumienia, dlaczego właściwie wspólnik nie ma swobody w rozporządzaniu "swoim" majątkiem. O ile bowiem majątkiem wspólnika są udziały w spółce i w obrocie nimi wspólnik ma pełną swobodę, o tyle majątek spółki (czyli np. środki pieniężne na jej rachunku) należą wyłącznie do niej. 

Nie oznacza to jednak, że wspólnik nie może uzyskiwać korzyści ze spółki. Wspólnik (nawet taki posiadający w spółce 100% udziałów) może otrzymywać ze spółki świadczenia, ale wyłącznie w ramach przewidzianych przez prawo. A zatem może uzyskiwać dywidendę, może otrzymywać od spółki pożyczki, może otrzymywać wynagrodzenie za świadczone na rzecz spółki usługi, może też w niektórych przypadkach być pracownikiem spółki i otrzymywać wynagrodzenie. Każda korzyść uzyskana ze spółki jednak musi mieć podstawę prawną (dywidenda) albo umowną (umowa o pracę, umowa pożyczki). Tym samym w uproszczeniu można stwierdzić, że z każdej korzyści pobranej przez wspólnika ze spółki należy się bezwzględnie rozliczyć. 

Wbrew pozorom działanie sprzeczne z powyższymi zasadami nie jest prawnie obojętne i może rodzić daleko idące skutki prawne. 

Za najbardziej dolegliwy skutek należy uznać ryzyko przypisania wspólnikowi, który bezprawnie rozporządził majątkiem spółki, popełnienia przestępstwa przywłaszczenia określonego w art. 284 § 1 kk lub kradzieży określonej w art. 278 § 1 k.k. a także innych przestępstw związanych z obrotem gospodarczym. Zgodnie z ugruntowaną i jednolitą wykładnią bowiem, majątek spółki z o.o. oraz spółki akcyjnej jest dla wspólnika mieniem "cudzym" w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego. Taka wykładnia została ostatnio potwierdzona i wyraźnie podkreślona w najnowszym orzeczeniu Sądu Najwyższego - Izba Karna w wyroku z dnia 1 lutego 2017 r w sprawie o sygnaturze II KK 332/16.

A zatem najlepszym sposobem uniknięcia kłopotów i wątpliwości przy prowadzeniu spółki z o.o. jest oddzielenie majątku wspólnika i spółki i traktowanie tego drugiego jak majątku innej osoby. Jeśli natomiast takie rozwiązanie wydaje się niemożliwe, to najlepszym wyjściem jest prowadzenie biznesu w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, co wyeliminuje jakiekolwiek ryzyko i uprości cały schemat.

poniedziałek, 27 lutego 2017

od kiedy jest skuteczne podwyższenie kapitału w spółce z o.o.

W jednym z komentarzy do wpisu o skuteczności zmian w spółce (http://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2014/02/rejestracja-w-krs-kilku-zmian-w-jednym.html)  pojawiła się wątpliwość w zakresie tego, w którym momencie dochodzi do skutku podwyższenie kapitału zakładowego spółki. Czy w momencie podjęcia uchwały, czy też w momencie wpisu do rejestru?

Sprawa jest prosta w przypadku podwyższenia kapitału w trybie zmiany umowy spółki. Zmiana umowy spółki bowiem jest zawsze skuteczna dopiero od momentu zarejestrowania tego faktu przez sąd rejestrowy.

Wątpliwości natomiast ujawniły się w przypadku podwyższenia kapitału w trybie dotychczasowych postanowień umowy spółki, bez jej zmiany. Pojawiają się głosy, że w takim przypadku sytuacja jest odmienna. Jest to myślenie błędne. 

W takim przypadku również skuteczność podwyższenia uzależniona jest od wpisu do rejestru. Mówi o tym wprost art. 262 § 4 k.s.h.

Zagadnienie powyższe jest znaczące dla praktyki, albowiem ma doniosłe skutki prawne w zakresie rejestracji.

Ponieważ niezarejestrowane podwyższenie kapitału nie ma mocy prawnej, w mojej ocenie nie ma możliwości podejmowania  kolejnych uchwał o podwyższeniu kapitału, bez rejestrowania ich kolejno sądzie. Uchwała o podwyższeniu kapitału powinna bowiem odnosić się do obecnego (a więc tego wpisanego do KRS) kapitału spółki. Jeśli kolejna uchwała będzie odnosiła się do kapitału podniesionego pierwszą, niezarejestrowaną uchwałą, powstanie rozbieżność pomiędzy kapitałem spółki wynikającym z KRS i kapitałem "wyjściowym" przyjętym w każdej kolejnej uchwale, co będzie sprawiało, że każda kolejna uchwała będzie wadliwa.

Dlatego też kwestia konieczności zarejestrowania podwyższenia kapitału determinuje procedurę, jaką powinna spółka przyjąć, aby uniknąć problemów przy rejestracji. Słuszny wydaje się schemat: 1. uchwała, 2. złożenie wniosku do sądu 3. wpis 4. kolejna uchwała etc. 

Z praktyki wiem jednak, że niektóre wydziały KRS wpisywały kilka kolejnych uchwał złożonych jednym wnioskiem do KRS. Myślę, że zasadniczą kwestią jest sposób zredagowania uchwały a w szczególności jej treść. Można by podjąć próbę takiego skonstruowania uchwały, żeby mogła ona być w mocy pomimo niezarejestrowania poprzednich uchwał, niemniej jest to rozwiązanie z gatunku ryzykownych dlatego jeśli zależy nam na czasie lepiej skorzystać z pewnego schematu.

O kwestii ustalenia konkretnej daty wejścia w życie zmian piszę tu:
https://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2018/02/od-kiedy-skuteczny-jest-wpis-do-krs.html


poniedziałek, 2 stycznia 2017

zgoda małżonka na zbycie udziałów

W przypadku, gdy wspólnikiem spółki zostaje osoba pozostająca w związku małżeńskim i udziały nabywa ze środków z majątku wspólnego, udziały  co do zasady wchodzą do tego majątku.

Więcej na ten temat piszę tu:
http://praktyczneprawospolek.blogspot.com/2016/12/udziay-w-spoce-z-oo-w-majatku-wspolnym.html

Powstaje zatem pytanie: czy wspólnik może takim udziałem swobodnie rozporządzać, czy też musi uzyskać zgodę współmałżonka na taką czynność?

Odpowiedzi należy szukać w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (k.r. i.o.) -  w przepisach regulujących ustroje majątkowe małżonków.

Artykuł 37 tej ustawy określa przypadki, w których konieczna jest zgoda małżonka na dokonanie określonej czynności prawnej. Zbycie udziału w spółce nie zostało w nim wprost wyrażone, a zatem nie wymaga zgody małżonka. Przepis ten co prawda w punkcie 3 wymaga uzyskania zgody małżonka na zbycie przedsiębiorstwa, co może być mylące, jednak zbycie przedsiębiorstwa to nie to samo co zbycie udziału w spółce i punkt ten nie może być stosowany w przypadku zbycia udziałów.

Ponieważ obecnie, co do zasady, każdy małżonek ma prawo zarządzać majątkiem wspólnym (nie ma już podziału na czynności zwykłego zarządu i czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu) przyjmuje się, że może również wykonywać wszelkie czynności dotyczące zbycia udziałów w spółkach i nie wymaga to zgody współmałżonka.

Nie oznacza to jednak, że zamężna wspólniczka lub żonaty wspólnik nie są w żaden sposób ograniczeni w swoim działaniu. Zgodnie z art. 361 k.r. i o. małżonek może sprzeciwić się czynności planowanej przez współmałżonka. Aby taki sprzeciw był jednak skuteczny wobec musi być on wiadomy dla nabywcy udziału jeszcze przed dokonaniem czynności prawnej. 

Niestety w praktyce, szczególnie w przypadku skonfliktowanych małżonków, przepis ten nie daje właściwie żadnej ochrony małżonkowi, który nie jest wspólnikiem, gdyż aby się skutecznie sprzeciwić musiałby wiedzieć o zamierzeniach współmałżonka. Dlatego też w celu zabezpieczenia interesu małżonka niebędącego wspólnikiem należałoby rozważyć skonstruowanie innych, dodatkowych mechanizmów dających mu ochronę.